♫
Największe wydarzenie w naszym liceum? Impreza w apartamencie Todd’a, podczas nieobecności jego rodziców. Dwa dni przed tak zwanym melanżem ostatecznym utworzył wydarzenie na facebook’u, na które zgłosiło się ponad czterysta osób.
Todd należał do szkolnej elity, więc liczba gości nie zdziwiła nikogo. Natomiast ja, Suzanne Walker otrzymałam bezpośrednie zaproszenie od gospodarza. Plotki w szkołach roznoszą się często z prędkością światła, przez co szybko dowiedziałam się, że jestem jedną z dziewczyn która mu się podoba. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że Grey nie miał potrzeby rozmowy z potencjalną wybranką, tylko od razu sprawdzał jej umiejętności w łóżku. Wszystko jedno, czy miała na to ochotę, czy też nie.
- Idziemy, prawda?- zapytała Olivia, machając mi przed nosem wymiętą kartką. Przyjaźniłam się z rudowłosą od piaskownicy, cholernie zazdrościłam jej urody i pewności siebie. Czasem jednak przekraczała pewne granice przyzwoitości i głównie dlatego zyskała status szkolnej dziwki. Stanowczo wyrwałam skrawek papieru z jej dłoni i odczytałam niewyraźnie nabazgraną wiadomość.
- To od Todd’a?- westchnęłam.
- Wie, że znam kogo trzeba i zaproszę odpowiednie osoby.- uśmiechnęła się tajemniczo. Muszę wspomnieć, że Olivia organizowała tak zwany towar. Bez niej nie opłacało się robić czegokolwiek.
- Rób co chcesz, nie mam ochoty stracić dziewictwa w za śmietnikiem w ogrodzie.- odburknęłam niezadowolona i ruszyłam do szafki. Wymieniłam komplet książek na kolejny dzień i narzuciłam na siebie skórzaną kurtkę.
Wiele osób się dziwiło, dlaczego zadawałam się właśnie z nią, bo w końcu byłam jej zupełnym przeciwieństwem. Wszystko zaczęło się przez naszych rodziców, którzy prowadzili wspólne interesy i zostawiali nas z jedną opiekunką. Byłyśmy jak siostry- nierozłączne. Akceptowałyśmy swoje wady, zalety i zawsze sobie pomagałyśmy, choćby nie wiem co. Różnice w naszym zachowaniu dało się odczuć już na początku liceum, kiedy uczniowie zaczęli dzielić się na grupy. Należałyśmy do bogatych dzieciaków, tak zwanej elity, której wyznacznikiem fajności była najwyższa ilość produktów firmy Apple. Sama oceniałam innych po wyglądzie i byłam cholerną materialistką, ale zachowałam swoje resztki godności i nie wkręciłam się w ulubione zajęcia swojej grupy. Nie chodziłam na imprezy z prostych powodów. Lubiłam dobrą muzykę, zamiast beznadziejnych rąbanek i nigdy nie lubiłam rzygać pod siebie, obejmowana przez obcego faceta.
**********
Witam wszystkich krótkim prologiem i mam nadzieję, że zachęcił Was do czytania kolejnych rozdziałów :)
#Chapter1 'I looked like a shade' ♡: 01.06.2013r.
#Chapter1 'I looked like a shade' ♡: 01.06.2013r.
ℒℴѵℯ ♡
Zapowiada się fajnie. Czekam na 1. C:
OdpowiedzUsuńhttp://can-anybody-help.blogspot.com/