♫
♡Suzanne’s point of view♡
- Dobry wieczór.- powiedział
głośno. Wpatrywałam się tępo w postać stojącą przed furtką, niezdolna do
żadnego ruchu. To on jest tym ‘innym niż wszyscy’?
Bez słowa wyjaśnienia obróciłam się dookoła własnej osi i
wbiegłam do łazienki, gdzie odbywały się ostatnie poprawki.
- Nie możesz z nim wyjść.- wydusiłam, łapiąc z trudem
oddech.
- Sue, możesz nie zachowywać się jak wariatka?- zapytała z
pogardą, chwytając za czarną kopertówkę.
- Wiem, że przed chwilą skakałam z radości, ale to nie jest
odpowiedni facet dla ciebie.- zagrodziłam jej drogę ręką.
- Co ty możesz o nim wiedzieć?- prychnęła, gwałtownie
przepychając się przez framugę.- Wychodzę.- warknęła i zbiegła na parter.
- Przecież zawsze chcę dla ciebie jak najlepiej.- zaczęłam
łagodnie.
- Dość.- przerwała mi.- Wrócę późno.- zakończyła i wyszła na
zewnątrz, głośno trzaskając drzwiami.
Stałam na środku schodów, zupełnie sama. Oparłam się plecami
o ścianę i powoli zsunęłam się w dół do pozycji siedzącej. ‘Przecież nie mogę się nawet napić, cholerna ciąża’.
Głośna melodia dochodząca z salonu rozniosła się po całym mieszkaniu. Ach tak,
mam nowy telefon. Zeszłam powoli, by się nie potknąć i z ciekawością
sprawdziłam kto próbuje się dodzwonić.
- Zayn?- szepnęłam cicho przed odebraniem połączenia.
Przesunęłam leniwie palcem po ekranie i usłyszałam łagodny głos chłopaka.
- Musimy porozmawiać.- od zawsze te słowa nie wróżyły dla
mnie nic dobrego.
- O czym?- zapytałam zdziwiona.
- Będę za pół godziny.- uciął i rozłączył się. ‘Dziwne’.
Podreptałam powoli do kuchni i sprawdziłam stan lodówki.
Wprawdzie nie była pełna, ale znajdowały się w niej składniki idealne na
przepyszną jajecznicę. Włączyłam radio i zabrałam się za przygotowywanie
posiłku. Rozbiłam dwa jajka i dokładnie wymieszałam je w małej misce. Drobno
pokroiłam cebulkę, którą uprzednio zeszkliłam i podsmażyłam wszystko na jednej
patelni. Wyłożyłam jedzenie na porcelanowy talerz i zabrałam się za opiekanie
bekonu, na który miałam wyjątkową ochotę. Kiedy był już gotowy, umieściłam go
obok jajecznicy, wyłączyłam radio i ruszyłam w stronę salonu. Natrafiłam na
‘Sex w wielkim mieście’, jeszcze z dziewięćdziesiątego ósmego roku i z
przyjemnością obejrzałam jeden odcinek.
Dzwonek do drzwi. ‘Przyszedł’.
Byłam zdenerwowana. Nie dlatego, że się go wstydziłam, czy coś. Po prostu nie miałam pojęcia czego się
spodziewać, a niepewność była jedną z rzeczy, której nie potrafiłam znieść.
- Wejdź.- szepnęłam, wychylając lekko głowę na zewnątrz,
sprawdzając, czy to na pewno on.
Chłopak niepewnie przekroczył próg, rozglądając się po
pomieszczeniu.
- Ja tylko na chwilę.- uprzedził, zanim zdążyłam mu
cokolwiek zaproponować.
- Pamiętasz jak powiedziałeś, że będę mogła mieszkać u was
ile będę chciała?- zapytałam od razu. Od pewnego czasu jego słowa sprzed dwóch
tygodni krążyły mi po głowie i nadały tymczasową perspektywę na przyszłość.
- Poczekaj, muszę ci coś powiedzieć.- chwycił mnie za
nadgarstki.- Sue, nie możemy się widywać, przynajmniej przez najbliższy okres
czasu- powiedział zdecydowanie.
- Słucham? Nie możesz mnie tak zostawić.- odparłam spokojnie.
- Pomogłem ci, to wszystko.- wytłumaczył tonem, jakby
zwracał się do dziecka.
- I co? Koniec?- wrzasnęłam, wyrywając się z uścisku.- Zayn,
ja nie mam gdzie mieszkać!- załkałam.
- Poradzisz sobie.- szepnął i lekko mnie przytulił.- Do
zobaczenia.- chwycił miękko za klamkę i wyszedł.
- Wracaj.- uderzyłam lekko pięścią w twarde drzwi,
przymykając oczy.
‘Czemu to zrobił?’
Powlokłam się na górę, do sypialni. Położyłam się na łóżku,
podwinęłam kolana pod brodę i nakryłam się kocem. Musiałam zasnąć, nie miałam
ochoty zadręczać się myślami.
Spojrzałam
na budzik zajmujący część szafki nocnej. Było piętnaście po trzeciej. Obudziły
mnie dziwne szmery z parteru, które chciałam zidentyfikować. Dla własnego
bezpieczeństwa chwyciłam nieużywaną od lat rakietę tenisową, kurzącą się gdzieś
w kącie pokoju. Niemal niesłyszalnie poruszałam się powoli w dół, prowadzona
coraz cichszym odgłosem. ‘Ktoś płacze?’. Seryjni
mordercy i szanowani złodzieje raczej nie mieli tego w nawyku.
- Wszystko w porządku?- zapytałam, łapiąc Olivię za rękę.
Podniosła powoli głowę, była wściekła.
- Jesteś zwykłą suką.- wysyczała, odpychając mnie od
siebie.- Myślałaś, że się nie domyślę, że coś was łączy?- krzyknęła.
Momentalnie wyczułam silny zapach alkoholu.
- Połóż się, pogadamy jak będziesz trzeźwa.- wypowiedziałam
starą formułkę.
- Nie pogadamy, bo ciebie tu nie będzie. Nie chcę cię
widzieć, rozumiesz?- zaczęła nerwowo przeszukiwać szafki.
- Co tym razem ci nie odpowiada?- zapytałam, krzyżując ręce.
- Co może mi nie odpowiadać, pomyślmy..- zaczęła chodzić w
kółko, stukając lekko palcem po głowie.- ‘Suzanne to, Suzanne tamto’.. ‘gdzie
teraz mieszka?’, ‘na długo?’, ‘gdzie będzie się uczyć po wakacjach?’.- zaczęła
idiotycznie naśladować czyjś głos.- ‘w
jakiej ciąży?- dodała po chwili
zastanowienia i zaśmiała się z wyższością w głosie.- Rzygam tobą, wiesz?
Dzisiejszego wieczoru nie obyło się bez tematu z tobą w roli głównej!-
spoważniała.- Dobrze wiedziałaś, że mi zależy, ale musiałaś to spierdolić.-
syknęła.- z resztą jak zawsze.- znalazła wreszcie to, czego szukała i odkręciła
butelkę sprawnym ruchem.
- Rozmawiałam z nim dwa razy w życiu, to wszystko.-
odezwałam się cicho. Odpowiedzią był tylko pogardliwy wzrok dziewczyny. Teraz
już wiedziałam, że na pewno nie wytrzymam z nią ani chwili dłużej i musiałam
wyjść. Spojrzałam ostatni raz na zegar, trzecia trzydzieści.- Trzymaj się.-
rzuciłam w jej stronę i wyszłam.
Jedyną rzecz jaką miałam był telefon.
- No już, odbierz.- szepnęłam, idąc powoli przed siebie.
Mogła przecież spać, to całkiem normalne.
- Mama?- krzyknęłam do słuchawki.- Przyjedź.- wydusiłam z
siebie i z trudem podałam nazwę ulicy, na której stałam w cienkich szortach i
znoszonej bluzie. Nie przeszkadzała mi mżawka i wiatr, czekałam, aż będę mogła
ją uściskać.
Światła
reflektorów były widoczne już z daleka. Zaczęłam biec tak szybko, jak zdołałam.
Auto zatrzymało się na środku jezdni i wybiegła z niego postać w samej koszuli
nocnej.
- Sue!- załkała, kładąc głowę w zagłębienie pomiędzy szyją,
a ramieniem. Ściskała mnie mocno obydwoma rękami, roniąc przy tym jedną łzę po
drugiej.
- Kocham cię, zabierz mnie szybko do domu.- poprosiłam
drżącym głosem i wgramoliłam się na siedzenie pasażera. Jedną ręką prowadziła,
drugą ciągle mnie głaskała, by mieć pewność, że jestem przy niej.
Położyłam
się na ogromnym łóżku mamy, czekając aż przyjdzie.
- Idziesz?- zawołałam
w głąb mieszkania. Po chwili zobaczyłam jak ostrożnie stawia kroki
wzdłuż korytarza, niosąc na tacy dwa kubki, wypełnione po same brzegi.
Postawiła wszystko na niskiej ławie i podała mi jeden napój.- Czekolada z
karmelem?- zapytałam uśmiechając się lekko, na co od razu przytaknęła. Upiłam
parę łyków i od razu przeszłam do konkretów.
- Mamo, jestem w ciąży z Toddem.- powiedziałam, patrząc jej
prosto w oczy.
- Spodziewałam się.- westchnęła ciężko. ‘Tak szybko mi poszło?’- Rozmawiałam z jego rodzicami.- zaczęła i
od razu przyłożył mi rekę do ust, przewidując, że będę chciała zaprotestować.-
mają nad nim pełną kontrolę, z resztą naie tylko oni.- zakończyła z lekkim
uśmiechem.
- Co masz na myśli?- przymrużyłam oczy.
- Dostał kuratora sądowego.- wyjaśniła od razu. Bez względu
na wszystko trochę mi ulżyło.
Dopiłyśmy resztkę napojów w ciszy i ułożyłyśmy się do snu.
- Hej, mamo.- szepnęłam, przewracając się na lewy bok, by
widzieć jej twarz.
- Hm?- mruknęła.
- Co będzie potem?- zapytałam niepewnie.
- Zawsze dawałyśmy radę, więc teraz chyba też, prawda?-
odparła z zamkniętymi oczami. Wypuściłam głośno powietrze z płuc i ułożyłam się
wygodniej na materacu. Ufałam jej, nigdy w życiu mnie nie zawiodła.
**********
W następnym rozdziale obiecuję Wam więcej udziału One D, zostanie opublikowany w przyszłym tygodniu :)
Jeśli czytacie, zostawcie po sobie komentarz x
ℒℴѵℯ ♡
i oby ten następny rozdział szybko nastąpił,bo jak nie to się pogniewamy!
OdpowiedzUsuńcholera,nie lubię tej głupiel olivii i niech się odpierdzieli od sue raz na zawsze xD masz jej znaleźć jakąś inną przyjaciółkę z którą,tak przy okazji,nie będzie się pieprzyć :D
i szybko rozwiązuj ten wątek z Zaynem! co się takiego stało? :o
Czo ten Zayn, czo ta Olivia, czo ten Harry?!
OdpowiedzUsuńA medja milczom.
Dobra, koniec głupawki, ale serio, co ta 3. sobie kurka nie wyobraża? Zamienili się na mózgi z ziemniakami? Mam nadzieję, że to się jakoś szybko wyjaśni. Teraz tak się zastanawiam, czemu Sue od razu nie poszła do mamy...
Zostałaś otagowana do odpowiedzi na pytania. Więcej dowiesz się u mnie http://mia-nina.blogspot.com/ .
OdpowiedzUsuńCzyżby Harry zakochał się w Sue ? :D Dobra, rozdział niesamowity, zresztą jak zawsze. :)
OdpowiedzUsuńCześć, chciałabym polecić mojego bloga wraz z kilkoma innymi.
OdpowiedzUsuńhttp://odzyskacnadzieje.blogspot.com/
Dopiero zaczynam, cieszyłabym się jakbyś przeczytała i skomentowała. Mile widziana jest krytyka, jeśli coś Ci się nie podoba to pisz śmiało.
Blog mojej siostry:
http://niewierne-uczucia.blogspot.com/
A tu drugi, ale nie jej:
http://second-chance-fan-fiction.blogspot.com/
Cześć! Nie widzę u Ciebie na blogu zakładki "spam", więc dodaję komentarz pod rozdziałem. Mam nadzieję, że nie będziesz na mnie aż tak zła. :)
OdpowiedzUsuńNOWE OPOWIADANIE Z 1D.
Używki, kradzieże, bójki, imprezy, przestępstwa, to życie osiemnastoletniej Janice Belmont. Dziewczyna uważa, że życie to wieczna walka o przetrwanie. Dla niej, szczęście, miłość, wiara, zaufanie nie istnieją. Sądzi, że w jej życiu już nigdy nie wydarzy się nic dobrego. Czy się myli? Czy kiedy spotka 5 chłopaków z UK i Irlandii, jej życie się odmieni? Czy zacznie postrzegać życie inaczej niż dotychczas? Wszystkiego dowiesz się czytając [[ http://gray-abyss.blogspot.com/ ]] Na blogu pojawił się już 1 rozdział.
Serdecznie zapraszam i przepraszam za spam, Annie. :3
Zachęcam do odwiedzin mojego bloga:
OdpowiedzUsuńhttp://blogoopowiesci.blogspot.com/
Głównymi bohaterami są: One Direction, Emma, Viki, a teraz też Ross Lynch!
Zaczynam pisać właśnie drugą część. Głownie opowiadać ono będzie o trudzie i zaangażowaniu jakie trzeba włożyć aby uczucie przetrwało oraz o tym, że od prawdziwej miłości nie ma ucieczki, bo jest ona zbyt silna. Ale w tym świecie nie rządzi sama namiętność. Przyjaźń to drugi podstawowy wątek. Jej wzloty i upadki, przygody, zabawne sytuacje i mnóstwo dobrego humoru :D
Odwdzięczam się za każdy komentarz! Czytam każdy rozdział. Wspieram twój blog.
ZAPRASZAM <3
Wybacz, że tak pod rozdziałem, ale nie znalazłam odpowiedniej zakładki..
OdpowiedzUsuńChloe była zwyklą, niewyróżniającą się z tłumu dziewczyną o urodzie zwykłej siedemnastolatki. Ale znalazł się ktoś, dla kogo warto było porzucić dotychczasowe życie. Ten ktoś ma czterech przyjaciół i bierze udział w X-Factorze.
To nie będzie zwykła historia w stylu "kocham cię; ja ciebie też". W świecie sław rozpęta się prawdziwa wojna o miłość i jej przetrwanie...
http://before-and-after-by-merr.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam xx
Merr
Kiedy będzie nowy? :C
OdpowiedzUsuńEj no czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńNo eeej, kiedy w końcu nowy rozdział? ��
OdpowiedzUsuń